niedziela, 25 maja 2014

"Mroczne Umysły"

 
Źródło













  Autor: Alexandra Bracken
Tytuł: Mroczne umysły
Tom: I
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Otwarte
Moja ocena: 9/10









Mam na imię Ruby. Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.
 
Myślę, że po takim początku wiele osób postanowi sięgnąć po tę książkę, jednak postaram się was jeszcze bardziej zachęcić, bo naprawdę warto.

"Nie, oni nie lękali się o dzieci, które mogły umrzeć. Nie martwili się pustką, którą miały po sobie pozostawić. Oni bali się nas – tych, którzy przeżyli."


W całym kraju dzieci umierają na tajemniczą chorobę zwaną OMNI. Te, które przeżyły, są uznawane za zagrożenie i wysyłane do obozów, gdzie mają zostać zrehabilitowane. Prawda jest jednak inna. Dzieci posiadają niezwykłe umiejętności i są dzielone na grupy. Każdej z nich odpowiada jeden z pięciu kolorów: zielony, niebieski, pomarańczowy, czerwony i żółty. Ruby trafia do obozu, mając zaledwie 10 lat. Zostaje zidentyfikowana jako Zielona, choć tak naprawdę jest Pomarańczową. Przez 6 lat udaje jej się ukrywać swoją tożsamość, jednak pewne zdarzenie ją zdradza. Musi uciekać, bo inaczej spotka ją śmierć.

Ruby udaje się uciec i w tym momencie zaczynają się jej przygody. Poznaje Liama, Zu i Pulpeta - dzieciaki, które również miały okazję uciec z innego obozu. Za cel obierają sobie znalezienie East River, czyli obozu dla dzieci, które pod wodzą tajemniczego Uciekiniera mogą żyć w spokoju, i dotarcie do niego. Ruby oprócz walki z niebezpieczeństwem, które zagraża jej ze strony żołnierzy SSP (Siły Specjalne Psi), musi walczyć z samą sobą, nie mogąc pozwolić na to, aby potwór, który się w niej kryje, nią zawładnął.

Bardzo dużym plusem jest to, że autorka nie idealizuje bohaterów. Posiadają oni swoje wady i zalety, dzięki czemu możemy łatwo się z nimi identyfikować. Podoba mi się ich rozwaga i podejście do życia; to, że cenią sobie takie wartości jak przyjaźń, rodzina, miłość i wolność. Książka jest pełna niezwykle barwnych postaci. Polubiłam główną bohaterkę. Z jednej strony wydaje się bezbronna, ale z drugiej - drzemie w niej wiele mocy.


"Jesteśmy wyjątkowi nie ze względu na to, kim jesteśmy, ale ze względu na to, kogo mogą z nas zrobić."


Autorka nie oszczędza nam brutalnych momentów. Jesteśmy świadkami życia obozowego dzieci, ich walki o wolność, która często kończy się tragicznie. Na swojej drodze główni bohaterowie niejednokrotnie spotykają się z niebezpieczeństwem.

Zakończenia nie można przewidzieć. Czytając, stworzyłam własną wizję, jednak pani Bracken tak pokierowała akcją, że moje wyobrażenie się rozpadło. To nie może się tak skończyć. Muszę dowiedzieć się, jakie dalsze losy czekają moich ulubionych bohaterów.

Oczywiście książka nie jest idealna i ma swoje maleńkie minusy. Jak dla mnie 6 lat, które Ruby spędziła w obozie, jest opisane powierzchownie. Oprócz paru zdarzeń przywołanych przez bohaterkę i opowieści dzieciaków, którym udało się uciec, nie dostajemy żadnych szczegółów na temat funkcjonowania obozu.
 
Wątek miłosny pozostawia pewien niedosyt. Jest lekkim tłem całej historii, jednak wolałabym, aby miłość rodząca się między bohaterami była jednym z głównych wątków.

"Nie można odbudować zniszczonego życia ani odzyskać straconego człowieka. "
 

Jeżeli lubicie dystopijne klimaty, to ta pozycja jest dla was. Nie wahajcie się przed sięgnięciem po Mroczne umysły.

czwartek, 15 maja 2014

"Czas Żniw"


"Nadzieja to jedyna rzecz, która może jeszcze wszystkich nas ocalić".





Autor: Samantha Shannon
Tytuł: "Czas Żniw"
Tom: I
Wydawnictwo:  SQN
Liczba stron: 496
Moja ocena: 9/10





„Czas Żniw” to debiut Samanthy Shannon oraz pierwszy tom siedmiotomowej serii pod tym samym tytułem. 

Paige Mahomey jest jasnowidzem znanym pod pseudonimem Blada Śniąca. Pracuje w Sajonie Londyn (miasto kontrolujące jasnowidzów) dla gangu noszącego nazwę Siedem Pieczęci. W czasach, w których przyszło jej żyć, jasnowidze traktowani są jako wrogowie społeczeństwa, których należy wyeliminować. Pewnego dnia zostaje złapana przez strażników Sajonu i zabrana do okrytej tajemnicą kolonii karnej Szeol I, w którym władzę sprawuje potężna rasa Refaitów z innego świata. Jasnowidze wykorzystywani są do walk z Emmitami, bestialskim stworzeniami karmiącymi się ludzkim mięsem. A „ślepcy” są poniżani i zmuszani do zapewnienia rozrywki Refaitom. Aby przeżyć, Paige musi ukrywać swoją tożsamość i zawalczyć o wolność. 

Zacznijmy od tytułu, który jest jak najbardziej odpowiedni. Czasem Żniw („Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości”) określa się sprowadzanie jasnowidzów do kolonii karnej Szeol I, które odbywa się co dziesięć lat. 




"- Niech cię piekło pochłonie. 
- Ja już istnieję na poziomie piekła. 
- Istniej na tym, który jest jak najdalej od mojego".


Przez pierwsze kilkanaście stron jest trochę trudno przebrnąć, ponieważ pojawia się wiele niezrozumiałych dla nas pojęć. Na końcu książki znajduję się słowniczek, który ma za zadanie nam pomóc. Szkoda, że znajduje się w takim miejscu, bo przewracanie kartek w środku akcji jest trochę dekoncentrujące. Jednak po kilkunastu stronach jesteśmy już tak pochłonięci lekturą, że nie zwracamy na to zbytniej uwagi. 

Nie spotkałam jeszcze książki o tematyce związanej stricte z jasnowidztwem, która by mnie całkowicie pochłonęła. Powieść jest tak dobrze dopracowana, że nie znajdziemy najmniejszego szczegółu, do którego moglibyśmy się „doczepić”. Cała akcja jest pokierowana w taki sposób, abyśmy mogli po każdym uniesieniu chwilę odetchnąć. Podoba mi się, że narracja jest pierwszoosobowa. Dzięki temu można śledzić odczucia głównej bohaterki oraz się z nią identyfikować. 

Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku miłosnego. Wielkim plusem jest to, że książka nie jest nim przesycona, lecz stwarza subtelne tło do całości. Miłość bohaterów pomału dojrzewa, aby w finale mieć swój moment kulminacyjny.

Bohaterowie powieści są pełni tajemnic, do końca nie wiemy, kto się opowiada za stroną jasnowidzów, a kto za stroną Refaitów. Książka jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, więc niczego nie możemy być pewni. A zakończenie jest tak zaskakujące, że nie wiem, czy wytrzymam do premiery kolejnego tomu, bo chcę więcej! 

Pani Shannon nie tylko funduje nam 496 stron przyjemności, ale również wspomina o ważnej wartości, jaką jest przyjaźń. Pokazuje, że bez przyjaciół nie jesteśmy w stanie osiągnąć tyle, ile z nimi. 

Książka jest wzbogacona o wiele ciekawych dodatków – na początku znajdziemy siedem kategorii jasnowidzenia według „O wartościach odmienności” autorstwa Jaxona Halla oraz mapę kolonii karnej Szeol I; z tyłu książki znajduje się słowniczek (o którym wspomniałam wyżej), opis gości z zaświatów oraz eteryczna lista. 

Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam tę książkę, abyście mogli tak jak ja przenieść się w czasie i zwiedzić Szeol I. 





"- Nie jesteś niemową - powiedział. - Odezwij się. 
- Myślałam, że nie mam prawa odzywać się bez pozwolenia. 
- Zezwalam ci. 
- Nie mam nic do powiedzenia".








środa, 7 maja 2014

"Na kogo wypadnie?"







Autor: Kevin Wignall
Tytuł: "Na kogo wypadnie?"
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 224
Moja ocena: 8/10



Czym jest zemsta? Jak bardzo przez pragnienie zemsty jesteśmy w stanie się zmienić? Co dla nas znaczy czyjeś życie?
Ella spędza wakacje wraz ze swoim chłopakiem we Włoszech. Siedząc spokojnie w kawiarni, spostrzega mężczyznę, którego już gdzieś widziała. Czyżby ją śledził? Nagle słyszy strzały, ktoś usiłuje ją zabić. Lucas, tajemniczy mężczyzna, który jest płatnym mordercą, ratuje ją. Dlaczego? Ojciec dziewczyny zapłacił mu za jej ochronę. W tym samym czasie w jej rodzinnym domu z rąk płatnego mordercy ginie jej rodzina – ojciec, matka oraz brat. Dziewczyna pragnie zemsty, odnajdzie zabójcę rodziny, a potem…
Co przyciągnęło moją uwagę w tej książce? Okładka – jest tajemnicza i piękna w swej prostocie. Uwielbiam zestawienie ciemnych kolorów. Opis – po przeczytaniu go wiedziałam, że ta książka zagości na mojej półce.

Może nie jest to najlepszy kryminał, jaki czytałam, ale ta książka ma w sobie to 'coś'. Jest wciągająca i nie można się od niej oderwać. Przeczytałam ją w zaskakującym tempie. Od pierwszych stron powieści zaczyna się coś dziać. Autor narzuca nam niezłe tempo. W połowie książki mamy zwolnienie akcji, jednak jest ona wypełniona ważnym dla bohaterów punktem zwrotnym. W książce możemy śledzić przemianę dwojga ludzi. Osobę, która zmienia się przez pragnienie zemsty, oraz osobę, która zmienia się przez pragnienie miłości. Ten kontrast jest bardzo dobrze pokazany, ponieważ możemy dokładnie poznać obie osoby. Zakończenie książki na pewno niejednego zaskoczy, pokazane są w nim konsekwencje naszych czynów, ale również szansa na naprawienie naszego życia.

Nie polubiłam głównej bohaterki, Elli. Na początku jest w szoku i nie wie, co robić, jednak szybko staje się pewną siebie i tak pochłoniętą zemstą kobietą, że nie zauważa tego, jak krzywdzi innych. Polubiłam natomiast Lucasa, płatnego zabójcę, który ma burzliwą przeszłość, jednak ma też dla kogo się zmienić i tego pragnie.

W połowie książki poznajemy zleceniodawcę zabójstw, co może się wydawać minusem powieści, jednak autor zaciekawił nas, zadając pytanie „co dalej?”. Z chęcią śledzimy dalsze poczynania Elli i jej niecny plan w stosunku do mordercy.

Czytając książkę, zadajemy sobie mnóstwo pytań, na które nie uzyskujemy odpowiedzi. Jest to celowy zabieg autora mający skłonić nas do dalszej refleksji. Czy zemsta to najlepsze rozwiązanie? Może powinniśmy przebaczyć? Ale czy jesteśmy w stanie?

sobota, 3 maja 2014

" Wariant"

 "Nie zrób czegoś, czego będziesz potem żałować."




Autor: Robison Wells
Tytuł: "Wariant"
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 301
Moja ocena: 8/10

Dziś na celownik bierzemy książkę Robinsona Wellsa pt. „Wariant”. Co zrobić, gdy trafimy do szkoły, w której nie ma nauczycieli, a na odwrót jest za późno? Jak się zachować, gdy grozi nam niebezpieczeństwo? Komu zaufać, gdy wszyscy są podejrzani?


„Znasz to powiedzenie? - mówił dalej Mason – Lepiej kochać i utracić, niż nigdy nie zaznać miłości.”


Benson dostaje upragnione stypendium. Wyjeżdza do Akademii Maxfield. Gdy jest już za późno na zmianę decyzji, dowiaduje się, że w szkole nie ma nauczycieli, a uczniowie nie są wybierani przypadkowo. Do szkoły przyjmowane są osoby, które nie mają bliskich. Akademią rządzi młodzież kierowana przez ludzi, którzy śledzą każdy ich ruch, za pomocą kamer. Uczniowie muszą przestrzegać szkolnego regulaminu. Za złamanie jednej z czterech głównych zasad trafiają do aresztu („coś wystarczająco nieciekawego, żebyś nie chciał tam wylądować”), z którego nikt nie wraca. W szkole powstały trzy gangi:
- Porządek - grupa, która ślepo przestrzega zasad i wierzy w ideę szkoły.
- Pustoszyciele – grupa wybuchowa i skora do bójek.
- Warianci – grupa, która nie lubi się zbytnio wychylać.
Do której grupy powinien dołączyć Benson, aby przeżyć ten koszmar?
Na dodatek szkoła skrywa wiele przerażających tajemnic, które Benson będzie miał okazję odkryć.



"Sam wybierasz, czy chcesz stać przed czy za lufą."




Od pierwszych stron powieści możemy się wczuć w ten akademicki klimat. Autor daje nam czas na wyrobienie sobie opinii na temat bohaterów, po to, aby później wywrócić ten świat do góry nogami.

 W „Wariancie” znajdziemy nie tylko bohaterów, którzy wkradną się w nasze łaski, ale również takich, którzy od pierwszej chwili będą tymi znienawidzonymi. Często pozory mogą mylić, o czym na pewno się przekonacie. 
 
Pomysł na zasady panujące w Akademii Maxfield bardzo mi się spodobał. Nagradzanie uczniów punktami za dobrze wykonane czynności, które później mogą wymienić na swoje zachcianki, oraz karanie za wykroczenia, których się dopuścili, gra w paintball, aby podnieść swoją pozycję w szkole? Rewelacja! 
Z każdą kolejną stroną jesteśmy coraz mniej pewni naszych podejrzeń. Książka jest pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Gdy już wiemy, jak zakończy się przygoda Bensona, autor wprowadza coraz bardziej niebezpieczne przeszkody, którym bohater musi podołać. Nie oszczędza nam przemocy, którą uczniowie są przesiąknięci.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaproponować Wam zagłębienie się w mury Akademii Maxfield. 






niedziela, 13 kwietnia 2014

Uwaga !

Kochani, 

Z powodu zbliżającej się matury i braku czasu, muszę zawiesić bloga ;( Nie martwcie się po maturze wracam z wielką pompą ;)

Moje recenzje na razie możecie czytać na blogu Redakcji Essentia, na którego zapraszam. <KLIK>


I druga informacja, niestety konkurs zostaje odwołany z powodu małej ilości chętnych. Gdy wrócę, zaczynam nowy konkurs;)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

"I wciąż ją kocham"

"(...) a pocałunek, który potem nastąpił, był niczym własne magiczne królestwo, miał własny szczególny język oraz geografię, fantastyczne mity i cuda od wieków."





Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: "I wciąż ją kocham"
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Moja ocena: 8/10




"Jeżeli z czymś się borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie."



Po ukończeniu szkoły średniej John zaciąga się do armii, gdzie przechodzi szkołę prawdziwego, męskiego życia, nabiera pewności siebie. Podczas przepustki spotyka Savannah – dziewczynę swoich marzeń. Młodszą o dwa lata studentkę pedagogiki, woluntariuszkę, która z grupą przyjaciół, w ramach akcji dobroczynnej, buduje domy dla ubogich. Na przekór wszelkim okolicznościom pomiędzy obojgiem rozkwita miłość. Savannah przyrzeka czekać na ukochanego, dopóki nie minie okres jego służby. On zaś uświadamia sobie, że pragnie z nią założyć rodzinę. Nadchodzi 11 września. Z poczucia obowiązku chłopak przedłuża pobyt w wojsku. Niestety jego związek z Savannah nie wytrzymuje długiego rozstania. W pożegnalnym liście dziewczyna informuje go, że zakochała się w kimś innym. Ale czas nie leczy ran. Kiedy po kilku latach John wraca do domu, marzy tylko o jednym – jeszcze raz trzymać ukochaną w swoich objęciach...



Można zakochać się w niespełna dwa tygodnie? Czy miłość na odległość może przetrwać?
John po burzliwym okresie swojego życia postanawia zaciągnąć się do wojska. Gdy podczas urlopu, wraca w rodzinne strony, poznaje w dosyć nietypowych okolicznościach dziewczynę o  imieniu Savannah.  John postanawia się dołączyć do budowy domów dla potrzebujących. 


Wzruszająca książka. W niektórych momentach nie mogłam się pohamować i puszczały mi tamy w oczach.
Nie jest to zwykłe romansidło, w tle możemy śledzić zmieniające się relacje między Johnem a jego ojcem. Losy człowieka borykającego się z chorobą jaką jest autyzm.  Śledzimy życie żołnierzy i ich stosunek do wojen. Bardzo mi się podobało, że główni bohaterowie pisali do siebie tradycyjne listy, szkoda, że ta tradycja zanika.


"Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz." 

niedziela, 30 marca 2014

"Zelazny Król"



"Utrata wspomnień to jak utrata części duszy."



Autor: Julie Kagawa
Tytuł:"Żelazny Król"
Cykl:"Żelazny Dwór"
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 351
 Moja ocena: 9,5/ 10

 
"Twoja lojalność to twój słaby punkt, a twoi wrogowie na pewno ją przeciw tobie wykorzystają."




Nazywam się Meghan Chase.
Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat.
Słodka szesnastka.
 Napisano mnóstwo opowieści, piosenek i wierszy o tym wspaniałym wieku, kiedy dziewczyna znajduje prawdziwą miłość, cały świat ma u stóp, a przystojny książę porywa ją w stronę zachodzącego słońca.

Nie sądzę, żeby ze mną miało tak być tak samo...

Bo Meghan Chase jest pisane pójść za głosem
 przeznaczenia i głosem serca na dwór króla elfów – pięknych i przerażających…
 





"Można zginąć na tyle ciekawych sposobów: zostać nadzianym na szklany miecz, zaciągniętym pod wodę i zjedzonym przez kelpię, zamienionym w pająka albo krzak róży na wieki wieków...- spojrzał na mnie.- To co, idziesz?"


Wraz z dniem szesnastych urodzin Meghan, zmienia się całe jej dotychczasowe życie.Jej brat zostaje porwany. Aby móc go uratować musi poznać prawdę. Lecz prawda może być niebezpieczna. Kim jest jej najbliższy przyjaciel?  Jakie przygodny czekają na nią w krainie Nigdynigdy, gdzie musi wyruszyć, aby odzyskać brata?


Jeżeli macie ochotę na coś pięknego i magicznego z nutką romansu w tle, to koniecznie sięgnijcie po "Żelaznego Króla". Czytając książkę przeniosłam się do dzieciństwa, dzięki mnóstwie magicznych stworzeń najbardziej przypadły mi do gustu Elfy. Razem z główną bohaterką przeżywałam przygody w krainie Nigdynigdy. Zatopiłam się w tym klimacie.



"- No i co z tego? [...] Mówisz mi, że nie zdradzę przyjaciół i rodziny. Jeśli to słabość, to chcę taką mieć."

niedziela, 23 marca 2014

"Martwa Natura"

"Wiesz, co ludzie mówią o życiu? Że jest jedną wielką mordęgą. - Błogi uśmiech przemknął po twarzy Janine. - A potem przychodzi śmierć."



                                                                           źródło:internet


Autor: Joy Fielding
Tytuł:"Martwa Natura" 
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron:400
Moja ocena: 9/10



Pochłaniająca bez reszty, niebanalna powieść o tragedii młodej kobiety, którą dotknął okrutny los. Piękna Casey, dziedziczka wielkiej fortuny, wiedzie szczęśliwe życie. Pewnego dnia ulega wypadkowi samochodowemu i zapada w śpiączkę. Casey nie może z nikim się komunikować, ale słyszy, co dzieje się wokół niej. I odkrywa, że jej przyjaciele nie są tacy, za jakich ich uważała, a wypadek, któremu uległa, być może wcale nie był przypadkowy.... Wciągająca fabuła, świetna charakterystyka postaci.




  "(...) mimo ciągłej obecności pielęgniarek i lekarzy, mimo tych wszystkich urządzeń technicznych podtrzymujących ją przy życiu - nikt nie wie o jej psychicznej, duchowej obecności, nikt tak naprawdę nie dostrzega w niej świadomej swej sytuacji istoty. Nikt nie wie, że ona jest w tej sali szpitalnej z całą swoją osobowością.
    Stała się niewidzialna.
    To wcale nie jest takie zabawne. Ani przez sekundę.
    Dla niej to prawdziwe piekło."



Casey jest córką bogatych i wpływowych ludzi, którzy zginęli w katastrofie lotniczej swojego prywatnego samolotu. Razem z siostrą dziedziczy po rodzicach cały majątek. Niestety jej relacje z siostrą są napięte, ponieważ to Casey zarządza spadkiem wedle życzenia ojca. Casey zakłada własną firmę, która szybko się rozwija i odnosi sukcesy. Ma kochającego męża  z którym planuje dziecko. Wspierają ją przyjaciółki Gail oraz Janine. Casey prowadzi szczęśliwe życie, jednak wszystko burzy wypadek, gdzie zostaje potrącona przez samochód.  Umiera? Nie, to by było zbyt proste. Kobieta pozostaje w stanie wegetatywnym. Dlaczego ona? Zbieg okoliczności? Nie! Próba zabójstwa!
Kto za tym stoi? Ktoś z jej bliskich? Casey dowiaduje się kto próbował ją zabić, ale jej stan nie pozwala na to, aby mogła powiedzieć komuś o tym co się dzieje, a morderca próbuje dokończyć dzieła. 


Przez cały czas mamy możliwość śledzenia wewnętrznych rozterek Casey oraz jej otoczenia.  Możemy lepiej poznać bohaterkę oraz otaczające ją osoby. Mamy czas na wyrobienie sobie opinii na ich temat. Fabuła jest wciągająca i jak odkurzacz wchłaniamy kolejne strony. Autorka zaskakuje nas zwrotami akcji. Książka wywołała we mnie wiele emocji: złość, zazdrość, uśmiech, radość. Wiele emocji oprócz rozczarowania. Tak! Jeśli lubi się takie książki to nie można się rozczarować tą pozycją. Jedynym minusem dla mnie jest to, że w połowie książki wiemy kto jest zabójcą.

poniedziałek, 17 marca 2014

"Miłość alchemika"

"Ludzie wciąż szukają magii, chociaż prawdziwe cuda można odnaleźć w świecie samej natury"



Autor: Avery Williams
Tytuł: "Miłość Alchemika"
Seria: "Wcieleni"
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 224
Moja ocena: 6/10



Przed wiekami: młody alchemik Cyrus stworzył niezwykły eliksir.
Dzięki niemu jego ukochana Seraphina mogła żyć w nieskończoność,
przeżywając życie innych ludzi – w zamian za obietnicę, że pozostanie z nim na zawsze.
Lecz cena okaże się przerażająca i tragiczna…

Czasy współczesne: na autostradzie pod Oakland Seraphina
jest świadkiem tragicznego wypadku, który zmienia jej życie.
Teraz musi wybierać pomiędzy tym, kim była i kim chce być.
Czy odważy się przeżyć coś, czego nigdy nie zaznała? Poznać jak inne szesnastolatki radość, przyjaźń i uczucie do fantastycznego chłopaka? Czy Cyrus pozwoli jej odejść?
Czy będzie musiała wyrzec się szczęścia, by uratować tego, kogo naprawdę kocha?



"Wciąż mówię nie to, co trzeba, więc chętnie na chwilę porzucam słowa".


W 1349 r. w Londynie Seraphina na balu maskowym poznaje przystojnego chłopaka z oczami, w których można by utonąć. Postanawiają razem wybrać się na spacer. Odkrywają swoje tożsamości, okazuje się że chłopak to syn alchemika Cyrus, który kocha się w dziewczynie z wzajemnością. Ich szczęście nie trwa zbyt długo, zostają napadnięci. Podczas ataku dziewczyna zostaje śmiertelnie ugodzona. Chłopak ją ratuje, dzięki eliksirowi, który daje nieśmiertelność. Dziewczyna może żyć wiecznie, lecz nie za darmo.

Po kilkuset latach dziewczyna postanawia umrzeć, ponieważ cena za nieśmiertelność ją przerasta. Czy zakochany w niej Cyrus pozwoli odejść ukochanej?


Chęć śmierci po kilkuset latach życia wydaje mi się pomysłem dosyć absurdalnym. Tłumaczę to sobie, że wpływ na decyzję dziewczyny miał fakt, że Cyrus zmienił się i pchnął ją ku temu pomysłowi.
Wszystkiego mi mało w tej książce !
Mało stron... (Chciałoby się jeszcze poczytać!)
Mało Cyrusa... ( Chciałabym wiedzieć co mu chodzi po głowie, gdy planuje kolejny ruch)
Mało Charlotte... (Chciałabym poznać najlepszą przyjaciółkę Seraphine)
Mało Wcielonych... (Jak żyli przez te lata?)
Mało Noahna... ( Dlaczego? Co? I Kiedy?)

Mogę jeszcze tak wymieniać, ale chce też powiedzieć o dobrych stronach książki.
Od pierwszych stron coś się dzieję, już w pierwszym rozdziale możemy poznać wszystkich Wcielonych i zobaczyć jak planują przyjęcie na cześć Seraphiny, która ma porzucić swoje ciało dla nowego. Jest mnóstwo zwrotów akcji i niczego do końca nie możemy być pewni. Zaskoczenie mnie kompletnie zaskoczyło, było niespodziewane. Cała książka jest napisana prostym językiem, który przyjemnie i szybko się czyta. 


"Żal mi tamtej dziewczyny. Żal mi też Cyrusa. Mój niebieskooki, bystry alchemik, który pragnął tylko miłości i naukowej prawdy. Coś jednak poszło źle, gdy został Wcielonym. Coś w nim pękło".